Z powodu prowadzenia bardzo wyczerpującego trybu życia składającego się głównie ze spania, odpoczywania i czasami chodzenia na zajęcia, tworzenie bawełnianych kul zajęło mi sporo czasu. O ile usztywnianie i montowanie lampek to kwestia godzinki wieczorem i trzydziestu minut następnego dnia, to szydełkowanie zdawało się nie mieć końca. Na szczęście udało mi się kupić sznur lampek 10 LED, bo z większą ilością zmagałabym się zapewne do kolejnego Bożego Narodzenia.
Dla zainteresowanych kwestiami technicznymi:
kordonki to Cable 5 o ile dobrze pamiętam
szydełko 1,75
baloniki do nadania kształtu znalezione u chińczyka
usztywnienie: klej wikolowy do drewna
lampki na baterie AA 10 LED
montaż: klej na gorąco
Wowww!!!S U P E R !!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za kolejne odwiedziny i komentarz, również pozdrawiam :)
UsuńCottonki zawsze i wszędzie. U mnie pokochali je wszyscy. Przydałoby się jeszcze zrobić ale tak jak piszesz- nie na wszystko starcza czasu :)
OdpowiedzUsuńObiecałam sobie, że już nigdy nie wezmę się za te paskudztwa, bo są w moim wykonaniu bardzo czasochłonne, ale nie wytrzymałam długo. Produkcja kolejnych rozpoczęta. Może skończę do sylwestra.. ;)
UsuńRewelacyjne :D Piękniejsze niż te ze sklepu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńurok rękodzieła tkwi w tych wszystkich niedoskonałościach, tak sobie to tłumaczę ;)
Szkoda, że do szydełkowania mam dwie lewe ręce. Pięknie Ci wyszły.
OdpowiedzUsuńMnie do szydełkomaniaka też dużo brakuje, ale te kule naprawdę wiele wybaczają, jak dane było mi się przekonać po ich usztywnieniu- warto spróbować, tym bardziej, że wzory nie są skomplikowane.
UsuńSuper to wygląda, masz talent :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń