Po raz kolejny w tym roku zostałam obdarowana owocami z babcinego ogródka- tym razem były to czarne porzeczki. Początkowo miał powstać z nich sok, ale ze względu na dużą zawartość pektyn, co dało się ocenić już po lekkim podgrzaniu, ostatecznie powstała galaretka. Nadaje się świetnie do przekładania ciast, czy smarowania biszkoptów pod dowolną masę. Śmiało można jej też użyć do rozcieńczania z wodą. Galaretkę można zrobić w sokowniku, jednak podam krok po kroku opis wykonania dla osób, które nie posiadają tego ustrojstwa ;)
Składniki:
- 3kg czarnych porzeczek
- 1,5-2kg cukru
Porzeczki zasypujemy ok. 0.5kg cukru i stawiamy pod przykryciem na wolnym ogniu. Kiedy owoce się zagotują, przelewamy sok przez sitko do innego naczynia. Można delikatnie odcisnąć owoce. Do galaretki dodajemy resztę cukru. Gorącą przekładamy do wyparzonych słoików, zakręcamy. Można pasteryzować.
domowe przetwory to prawdziwy rarytas :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%!
UsuńJa robiłam sok z czarnych porzeczek ale w sokowniku. Muszę przyznać, że nam lepiej smakują soki robione metodą tradycyjną:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja jakoś do sokownika nie mogę się przekonać, mam wrażenie, że wtedy cała procedura trwa o wiele dłużej ;)
Usuń