Może i nie wszyscy lubią Walentynki- ja z pewnością do tych osób nie należę, uważam je za bardzo miły dzień. Co roku robię parę kartek lub innych drobnostek dla najbliższych. Tym razem przygotowania zaczęłam nieco wcześniej...
Teraz intensywnie myślę, jakby tu wykorzystać powstałe frywolitki. Są dość ozdobne, więc mogą pełnić nawet rolę małych serwetek. Inny pomysł, to naszycie ich na koszulkę, filcową torbę, naklejenie na zeszyt, kalendarz, kartkę walentynkową.. Ciekawa jestem Waszych pomysłów ☺
Wzór autorstwa Susan Fuller.
Ale urocze! Pięknie wyglądają. Kartka przychodzi mi do głowy, ale są same w sobie tak piękne,że moga być walentynką ;)
OdpowiedzUsuńI chyba tak zrobię ;)
UsuńŚliczne serca. Precyzyjnie wykonane.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam
Dziękuję za miłe słowa a odwiedzin z pewnością będzie więcej ;)
UsuńPrześliczne serduszka. Ja nie umiem frywolitki, nad czym boleję. Twoja jest bardzo precyzyjna i same w sobie serduszka są piękną walentynką! Tak więc ja jestem za tym aby nigdzie jej nie naklejać:) No może ewentualnie sznureczek do powieszenia:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńp.s. Mam nadzieję, że Bieszczady dobrze wpłynęły na Twoje samopoczucie:)
W wielkiej tajemnicy przyznam się, że faktycznie serduszka miały mieć sznureczki i miały wisieć na choince, ale jak zwykle się nie wyrobiłam..
UsuńBieszczady.. Bieszczady? :D
Cudne te serduszka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńPrześliczne serducha!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńPiękne serducha...podziwiam te frywolitki
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Dziękuję! :)
Usuń