Na przekór wszystkiemu- serwetka w wiosennych kolorach i z kwiecistym wzorem. Zrobiona po długiej przerwie we frywolitkowaniu, z wykorzystaniem kwiatuszków robionych na początku przygody z igłą. Mam jednak nadzieję, że część niedoskonałości da się jeszcze naprawić przed prasowaniem i ewentualnym krochmaleniem. Myślę, że większość zaczynała swoją przygodę z frywolitką od robienia małych elementów- serwetka jest przykładem, jak można je połączyć, żeby pierwsze prace nie zajmowały miejsca w szufladzie a mogły cieszyły oko. Wprawdzie moja praca jest średnio udana, ale mam nauczkę, że praktyka czyni mistrza!
Śliczna frywolitkowa praca! Nie robiłam nigdy frywolitek,ale mnie się podoba. Za motyw, kolory i całokształt. A propos maksymy- Praktyka czyni mistrza. Swego czasu używałam jej często, w wersji - Trening czyni mistrza. Aż łezka się w oku kręci, bo to już stare dzieje kiedy próbowałam ją zaszczepić swoim uczniom. Teraz jak mam zrobić coś do czego niespecjalnie się palę, a muszę, też sobie powtarzam- Trening czyni mistrza. Dzięki i za przypomnienie tej maksymy! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMimo wszystko cieszę się, że mój wpis przywołał jakby nie patrzeć miłe z pewnością czasy. Tak to już bywa- z biegiem lat w pamięci najbardziej zostają te dobre rzeczy. A wersja "trening czyni mistrza" bardzo mi się podoba. Szkoda, że doba ma tylko 24 godziny... Serwetka nie mogła wyjść zbyt dobrze, bo miałam zbyt długą przerwę we frywolitkowaniu i wykorzystałam kwiatki, które wyszły jako pierwsze spod mojej igły ;)
UsuńJest bardzo udana. A po krochamleniu, jeszcze na mokro, na pewno ładnie nadasz jej jeszcze kształtu :)
OdpowiedzUsuńNo, mogło by być lepiej ;)
UsuńPozdrawiam :)
Lindo e delicado!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńŚliczna serweta!!! Wspaniale się prezentuje!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Dziękuję. Przesyłam buziaki! :)
Usuń