czwartek, 8 stycznia 2015

Powrót

     Frywolitka jest jedną z niewielu technik, która mi się nie znudziła po dwóch tygodniach. Do tej pory nałogowo robiłam zakładki, które już pokazywałam na blogu: czarne w dwóch wersjach i fioletowo-szare. W międzyczasie powstało też sporo innych koronek, ale dzisiaj pokażę tylko bransoletki. Pomarańczową została obdarowana mama. Niestety wzór był średnio przyjemny w robieniu-wcale nie był tak prosty, na jaki wygląda. Praca zajęła mi więcej czasu niż myślałam, nie zdążyłam już zrobić zdjęć po drobnych poprawkach, docinaniu niektórych nitek i usztywnieniu. Ostatecznie bransoletka prezentuje się dużo lepiej niż na zdjęciach.


     Drugi egzemplarz uwieczniłam już po wszystkich końcowych zabiegach ☺


     Do usztywniania używam wikolu zmieszanego z wodą- proporcje mniej więcej 1:1.Jak widać, efekt po jego użyciu jest zadowalający. A tak wyglądają oba zapięcia:


     Szara bransoletka wygina się na tym zdjęciu ze względu na rozciągnięcie- w przeciwnym razie nie chciała mi "pozować"... Ta złośliwość rzeczy martwych... Nie mogę się nadziwić, patrząc na zdjęcia prac na innych blogach, są takie piękne, a mnie zawsze się coś przytrafi podczas fotografowania. ☺

12 komentarzy :

  1. Śliczne prace.Dla mnie frywolitka to czarna magia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frywolitka igłowa nie jest trudna dla kogoś, kto choć raz w życiu miał w rękach druty- oczka robi się bardzo podobnie, łączenie elementów także do trudnych nie należy :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Igła kiedyś próbowałam i coś mi tam małego wyszło nawet. Czułenka to dla mnie czarna magia :) Wikol jest świetny do wszystkiego

      Usuń
    3. Czółenka nawet nie próbowałam brać do ręki, bo od razu wyczułam porażkę ;) frywolitka igłowa niestety jest bardziej wiotka od tej czółenkowej, której ponoć nie trzeba usztywniać. Może warto spróbować jeszcze raz? Chętnie bym popatrzyła na Twoje prace- z pewnością byłyby piękne :)

      Usuń
  2. Piękne, podziwiam delikatność pracy.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki już urok frywolitki-wydaje się być delikatna a tak naprawdę splot jest bardzo mocny :)
      Dziękuję za pozostawienie komentarza.

      Usuń
  3. Przecudne!!!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za odwiedziny i miłe słowa w komentarzach :)

      Usuń
  4. Piękne frywolitki , nie umiem ich robić. Dziękuję za wizytę u mnie . Wszystkiego dobrego na ten Nowy Rok. Zainteresowały mnie ciasteczka z poprzedniego posta. Przepisuję przepis , jak zrobię to pokażę na blogu. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie to też czarna magia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku też tak myślałam, ale jak widać, jest to technika, którą spokojnie można opanować :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...