Dzisiejszy bohater jest zdecydowanie numerem jeden wśród wyciskaczy łez. Podczas obierania korzenia cała kuchnia wypełniona była całkiem przyjemnym zapachem, jednak tarcie chrzanu to zupełnie inna bajka... Niewiele pomogły okulary, szalik na prawie całej twarzy i wykonywanie całego wielkanocnego rytuału na parapecie przy otwartym oknie. Mimo wszystko, warto było cierpieć. Część wykorzystałam do zrobienia buraczków z chrzanem i trzeba przyznać, że są o wiele lepsze niż takie sklepowe lub zrobione ze sklepowym chrzanem- ten w swoim składzie często mleko w proszku i inne cuda, przez co traci na smaku- jest łagodniejszy i taki.. "płaski".
Chrzan warto docenić. Poniżej kilka faktów na jego temat:
-jest naturalnym antybiotykiem, wykorzystuje się go w walce z przeziębieniem, zapaleniem zatok, migdałków, oskrzeli
-zwiększa odporność
-działa obkurczająco na śluzówkę- przyspiesza odpływ śluzu
-wpływa na pracę układu pokarmowego- pobudza apetyt oraz wspomaga pracę pęcherzyka żółciowego
-działa moczopędnie
-łagodzi bóle reumatyczne.
-rozrzedza krew i obniża zły cholesterol
-korzeń to bomba witamin: A, B, B1, B2, C, E, a także składników mineralnych: potasu, wapnia, fosforu, magnezu, żelaza, manganu, sodu, cynku, siarki, jodu, chloru
-fitoncydy zawarte w chrzanie zabezpieczają żywność przed zepsuciem- żywość owinięta w liście chrzanu dłużej zachowuje świeżość
Przepis na 5 słoiczków chrzanu:
Składniki:
- 0,5kg obranego chrzanu
- 3 łyżki cukru
- 1 płaska łyżeczka soli
- sok z 1 cytryny
- szklanka gorącej wody
Chrzan zalewamy zimną wodą na ok 30 minut. Po tym czasie drobno go trzemy. Ja zrobiłam to w malakserze. Do tak
przygotowanego chrzanu dodajemy resztę składników. Przekładamy do
słoików. Można je pasteryzować lub przechowywać w lodówce.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz