
Święta idą, Star Warsy już są, to tematyczne muffinki też muszą być. Krem przygotował za mnie sam dr Oetker, szturmowce narysowałam na piankach Marshmallow jadalnym pisakiem (do zdobycia głównie w sklepach internetowych) a miecze świetlne tudzież pistolety laserowe to świecące fluorescencyjne bransoletki owinięte folią aluminiową celem zabezpieczenia przed bezpośrednim kontaktem z jedzonkiem.
Merry Sithmas! ;)



haha! są reelacyjne! :)
OdpowiedzUsuńPS. Jeśli często robisz ozdabiane słodkości - zachęcam do śledzenia durszlaka - niedługo pojawi się moja akcja kulinarna w tym temacie :)
Niestety jestem bardzo ograniczona czasowo-mam nadzieje, że w wakacje uda mi się wziąć udział w jakimś durszlakowym konkursie ;)
UsuńŚwietny pomysł! ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie ozdobione :)
OdpowiedzUsuńFani Star Wars muszą być zachwyceni
OdpowiedzUsuń