Lubię tradycyjne przetwory. Czasem wracam do starych, zapomnianych receptur. Nie oznacza to wcale, że jestem zamknięta na nowe smaki- wręcz przeciwnie. Zwłaszcza teraz, gdy zostałam posiadaczką malutkiego ogródka ziołowego, mam większe pole do popisu. Ostatnio numerem jeden jest mięta, dodaję ją prawie do wszystkiego. Do dzisiejszego dżemu dałam niezbyt wiele cukru. Świetnie komponuje się z mięsem czy z oscypkiem zamiast żurawiny. Porzeczki zawierają dużo pektyny, dlatego nie warto dodawać substancji żelujących. Dżem spokojnie się zetnie bez tego dodatku.
Składniki:
- 1,2kg oczyszczonych porzeczek
- 40dag cukru
- parę gałązek mięty
Porzeczki wrzucamy do rondla, zasypujemy cukrem i gotujemy na małym ogniu. Gdy owoce lekko się rozgotują, wrzucamy miętę. Jak tylko dżem zacznie gęstnieć (ok. godziny) wyciągamy gałązki ziela, porzeczki przekładamy do słoików. Jeśli dżem przeznaczony jest do dłuższego przechowywania, warto go zapasteryzować ze względu na małą ilość cukru.
Pyszna sprawa :P dzięki za przepis
OdpowiedzUsuńO, takiej wersji domowego dżemu jeszcze nie znałam : ) Uwielbiam dżem z pełnoziarnistym pieczywem, ale chętnie wypróbuję wytrawną wersję do mięs. Do niedawna na blogach kulinarnych królowały przetwory z truskawek, ale zdecydowanie bardziej wolę kwaskowate porzeczki. To wyjątkowo wdzięczny surowiec i warto mieć kilka krzewów ogrodzie. No i jeśli tak wygląda dżem bez substancji żelujących to jestem naprawdę pod wrażeniem – czysta natura : )
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym nawet, że za długo go gotowałam i jest twardy, nie gęsty :) Porzeczki, tak jak np. agrest czy śliwki albo pigwa ścinają się bez problemu. Ja mam dwa krzaki, ale niestety owoców zbyt wiele na nich nie mam. Za to w ogródku dziadków z jednego krzewu zbieramy 5kg owoców...
Usuń